English

Odeszła Elżbieta Niziołowa

————

Nie była typem operowej gwiazdy… Była Osobą niezwykle skromną, widzącą w innych dobroć i bezinteresowność, bezpośrednią w kontaktach, dowcipną i pełną życzliwości.

Swoją karierę artystyczną realizowała w Teatrze Wielkim w Łodzi, choć nie brakowało w niej sukcesów na innych krajowych i zagranicznych scenach operowych, estradach koncertowych i filharmonicznych. Gościnnie śpiewała m.in. w Stanach Zjednoczonych, Grecji, Jugosławii, Niemczech, Szwajcarii i Austrii. Naszemu Teatrowi poświęciła prawie 38 lat swojej kariery.

To słynna prof. Olga Olgina odkryła w Artystce wielki potencjał wokalny, a dalsza sukcesywna praca nad głosem i scenicznym emploi sprawiły, że Elżbieta Niziołowa wykonywała z wielkim powodzeniem największe i najtrudniejsze partie operowe; były wśród nich m.in. Mimi w Cyganerii i Madame Butterfly Pucciniego, Desdemona w Otellu i Elżbieta w Don Carlosie Verdiego, Rachela w Żydówce Halevy’ego, Elżbieta w Tannhauserze i Sieglinde w Walkirii Wagnera, tytułowe: Maria Stuart w operze Romualda Twardowskiego i Halka Moniuszki. W każdej swojej kreacji scenicznej Elżbieta Niziołowa pozostawiała cząstkę siebie dając publiczności możliwość nie tylko zachwytu nad pięknem głosu, ale i proponując sceniczne postaci „z krwi i kości”, często – interpretacją Artystki – tłumaczone i usprawiedliwiane, zawsze jednak bardzo prawdziwe i bliskie każdemu z nas.

Ostatnią rolą Elżbiety Niziołowej na scenie Teatru Wielkiego w Łodzi była postać Georgini w cieszącym się ogromnym powodzeniem musicalu Romana Czubatego Błękitny zamek. I w tej komediowej (!) roli Artystka pokazała jaki efekt sceniczny może przynieść wyczucie smaku i poczucie humoru, dystans do siebie i umiejętność „śmiania się z siebie” – słowem talent i osobowość.

Dla przyjaciół „kochana ciocia Ziołowa”… I taką chcemy zapamiętać Elżbietę Niziołową.

Ceremonia pogrzebowa odbędzie się na Cmentarzu przy ul.Ogrodowej w Łodzi (część katolicka)
w piątek, 28 sierpnia 2020 roku o godz. 12.30

Łącząc się w smutku Rodzinie Zmarłej składamy wyrazy współczucia.

 

fot. Chwalisław Zieliński